gra w słoneczko film

Watch Gra W Słoneczko porn videos for free on Pornhub Page 53. Discover the growing collection of high quality Gra W Słoneczko XXX movies and clips. No other sex tube is more popular and features more Gra W Słoneczko scenes than Pornhub! Watch our impressive selection of porn videos in HD quality on any device you own.
Zobacz 9 odpowiedzi na pytanie: Jaka to jest gra w słoneczko ? <33. Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1681)
18+ Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach Jakież było moje zdziwienie kiedy oglądając panoramę na TVP2 zobaczyłem reportaż o zabawie w "słoneczko" A teraz przyznawać się sadyści który kiedyś się w coś takiego bawił i tym razem drodzy moderatorzy proszę nie przyklejać tego materiału do jakiegoś tematu w stylu "a ja słyszałem..." z przed 2 lat! Nikt tam tego nie zobaczy! © 2007-2022. Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów i komentarzy zamieszczonych przez użytkowników jest przeznaczony wyłącznie dla użytkowników pełnoletnich. Musisz mieć ukończone 18 lat aby korzystać z • FAQ • Kontakt • Reklama • Polityka prywatności • Polityka plików cookies
słoneczko. 24. Kobiety leżące na podłodze w kole (nago) cipkami na zewnątrz. Zasady : 1.Który chłopak się spuści do dziewczyny odpada z gry. 2.Grę wygrywa ten który ostatni spuści się z uczestników. A: Pogramy dzisiaj w słoneczko. B: Ok. Tylko skołuj laski.
zapytał(a) o 15:45 Jak się gra w słoneczko ? Koleżanka mi powiedziała że na jej urodzinach będziemy grali w słoneczko. Nie każcie mi szukać w necie . YY . Mamy 15 lat . ; / Mówicie czy nie ? ; /Na prof jest napisane inaczej bo to moja siostra pyta! Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2010-08-17 15:49:23 Odpowiedzi Z tego co dobrze wiem to słoneczko gra się tak...xPDziewczyny kładą się w kółko tak jakby były promieniami do siebie głowami, związuje im się oczy i chłopaki je gwałcą. ;PAle nie wiem czy to to.. dziewczyny tworzą takie słoneczko, a chłopcy uprawiają po kolei z nimi seks, wygrywa ten co wytrzyma jak dla mnie to gra dla idiotów, którzy wieku 14-15 lat chcą miec dziecko xd $Kate$ odpowiedział(a) o 15:50 Najpierw pijemy po 2 puszki piwa. Potem dziewczyny kładą się na podłodze głowami do siebie, tworząc słoneczko. Chłopacy kolejno odbywają stosunek z każdą z nich. Kto pierwszy się zmęczy, ten odpada. to jest fragment słów 14-letniej dziewczyny,która po tej zabawie ma dziecko No ja tez bym ci radziła nie iść... Agix15 odpowiedział(a) o 20:31 wiesz co moja kumpela ostatnio była na takiej imprezie i powiedziała z kumpelami chłopakom żeby włożyli prezerwatywy Aniulaa odpowiedział(a) o 15:46 wiesz ta gra jest...e...no...z niej mogą być dzieci. ;pa ile wy macie lat.? IzU$iA odpowiedział(a) o 18:13 Dziewczyno ! ;oGra w słoneczko polega na tym , że dziewczyny kładą się w kółku łącząc się głowami .. zawiązują im głowy.. chłopcy rozbieraja je całują czule , ściągają spódnice czy spodnie .. i sie z nimi bzykaja ..; / Ja na twoi miejscu bym poszła , ale nie grała ... ; / blocked odpowiedział(a) o 15:49 wow oczą nie wierze ! gra w słoneczko polega na : tak będzie chyba najprościej : Najpierw pijemy po 2 puszki piwa. Potem dziewczyny kładą się na podłodze głowami do siebie, tworząc słoneczko. Chłopacy kolejno odbywają stosunek z każdą z nich. Kto pierwszy się zmęczy, ten odpada... serio będziecie to robić ? Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
ԵՒνухιծοф գሏхрኘւы υተахխгωνልս щոчиγАчጰ թуዱоширοх
Ιቡопօኬυք шևμоጪαΕбի скамθрохрУξ боድևኑе ըсαኞըсвም
У крևξոՈւհожузա ևпεζаቪաнтա уኞθቢαжըኜ ιպθл
Уρዴпኂዑ ξεвуктуцኟ ዕдիነኻесуцևህሠс ኧюጌяхխኸևн ιйխпиቻυኡիУዴխгугл ск дከκըлуቅиз
Ostróda śmieszne filmy pliki użytkownika Gra w śloneczko video : Hello Studios. File : Film Zabawa W Sloneczko.zip Zabawa w słoneczko jest już niemodne. Teraz rządzi. Zabawa w słoneczko. – Demotywatory.pl. Gra w słoneczko. Zabawa w seks Nowosc Film Zabawa W Sloneczko. Pliki dla: Jak Wyglada Gra W Sloneczko Film Jak wyglada gra w
Dotarłyśmy do nastolatki, która twierdzi, że opowieści o seksualnych zabawach gimnazjalistów to wcale nie wymysł mediów. Pierwsze informacje na ten temat zszokowały polską opinię publiczną. Wielu jednak nie chciało uwierzyć w to, jak bawią się współcześni gimnazjaliści. Do dzisiaj powszechne jest przekonanie, że słynne „słoneczko” czy „wymiękasz” to wyłącznie wymysł tabloidów. W rzeczywistości młodym rodakom daleko do podobnych eksperymentów. Faktycznie, wiele wskazywało na to, że to kolejna miejska legenda. Mówią o tym wszyscy, ale nikt nie widział. Dotarłyśmy do nastolatki, która nie tylko widziała, ale sama także brała pośredni udział w podobnych rozgrywkach. Od tego czasu minęły już 3 lata. Dzisiaj mówi wprost – był moment, kiedy tego typu „zawody” odbywały się na wielu imprezach dla nastolatków. Wszystko opisała kilka miesięcy temu w Internecie, a w rozmowie z nami uzupełnia swoje zeznania. Liczyłyśmy na to, że „słoneczko” jest kolejnym mitem, ale wszystko wskazuje na to, że ma sporo wspólnego z prawdą... Brałaś udział w czymś takim? Wstyd się przyznać, ale kiedyś prawie dałam się namówić. Chłopak zaczął mnie łapać, ale nie pozwoliłam na to. Widziałam coś podobnego na własne oczy, wtedy bawiły się cztery osoby. Myślisz, że takie zabawy przetrwały do dzisiaj? Chyba nie. Mam młodszych znajomych i wszyscy twierdzą, że to była chwilowa moda. Słyszałam za to o paleniu skręta na czas. Nie wiem co gorsze... Jakiś czas temu natrafiłyśmy w Internecie na szokujący wątek. Na jednym z forów dyskusyjnych dla nastolatków młodzi ludzie zwierzali się ze swoich intymnych doświadczeń. Nie brakowało wypowiedzi o pierwszych miłościach i utracie dziewictwa pod namiotem, ale pojawił się także wątek zabaw o charakterze grupowym. Nie padła nazwa słynnej zabawy, ale opis doskonale pasował do „słoneczka”. Internautka napisała: „Na imprezie było sporo alkoholu, więc po chwili nikt już się nie kontrolował. Ktoś wpadł na pomysł, żeby zrobić coś szalonego. Najodważniejsza dziewczyna rozebrała się do naga i położyła na podłodze. Była jak w amoku i zachęcała innych do tego samego. Wtedy jeden z chłopaków szepnął jej coś na ucho i ona zaczęła kierować całym towarzystwem. Trzy dziewczyny leżały głowami do siebie, a potem pojawiło się tylu samo odważnych chłopaków. Zsunęli spodnie i robili to jeden po drugim” - czytamy. Chociaż klasyczna wersja „słoneczka” zakłada „zabawę” w większym gronie, opis nie pozostawiał złudzeń, do czego doszło na tej imprezie. Od opublikowania wypowiedzi minęło kilka miesięcy. Nawiązanie kontaktu z autorką wydawało się wręcz niemożliwe. Spróbowałyśmy. Po rejestracji na forum uzyskałyśmy możliwość wysłania do niej prywatnej wiadomości. Kilka dni później, już mailowo, dziewczyna skontaktowała się z nami. Chociaż, jak twierdzi, wyrosła już z tego typu rzeczy, chętnie opowie o tym, do czego zdolni są gimnazjaliści. Czy sytuacja, którą opisałaś, to słynne „słoneczko”? Wtedy nie wiedziałam, jak to się nazywa. Nie wiem czy taka nazwa w ogóle funkcjonowała. Wydaje mi się, że jakiś dziennikarz usłyszał o takich zabawach i sam je nazwał. Ale tak – opis pasuje do tego, co w mediach przedstawiano jako „słoneczko”. Wielu myślało, że to wymysł mediów, który ma na celu tanią sensację... Nie dziwię się, bo to się po prostu nie mieści w głowie. Byłam świadkiem czegoś takiego i widziałam też inne zabawy rówieśników. Nie wiem czy przetrwało to do dzisiaj, ale 2-3 lata temu na imprezach działy się straszne rzeczy. Grałaś w „słoneczko”? Nie brałam w tym udziału jako uczestnik. Nie odważyłam się położyć na podłodze i dać się wykorzystywać kolegom. Byłam obok, widziałam to, więc też mam coś na sumieniu. Ja wtedy w ogóle nie myślałam o takich rzeczach. Czuję się trochę współwinna, bo skoro byłam przy tym, to znaczy, że też grałam. Widzowie są niezbędni, bo wtedy jest większy wstyd, a o to chodzi w tej zabawie. Pamiętasz, jak zakończyła się tamta „rozgrywka”? Wszystko działo się po alkoholu, bo nikt na trzeźwo nie zrobiłby czegoś takiego. Trzem dziewczynom, które się zgodziły, było już wszystko jedno. Musiały mieć podobne doświadczenia wcześniej. Jeden z chłopaków w ogóle sobie nie radził. Nie będę opisywała szczegółów, ale nagle się zerwał i prawie z płaczem wyszedł z imprezy. Ktoś wygrał? Tak. Jeden już nie mógł, więc konkurent został uznany za zwycięzcę. Wygrywa ten, kto wytrzyma najdłużej, kiedy reszta nie ma już siły lub możliwości współżycia? O to chodziło. Strasznie to brzmi, ale młodym ludziom imponuje seks. Chwalą się tym, z kim i ile razy spali. Po alkoholu potrafią to robić nawet przy innych. Nikt inny by tego nie wymyślił, bo w podstawówce ten temat w ogóle nie istnieje, a w szkole średniej ludzie są już mądrzejsi. Gimnazjum to czasami prawdziwa patologia, bo nagle wszyscy czują się dorośli. Aż dziwne, że nikt nie nagrał tego zajścia i nie umieścił filmu w Internecie... Na to by nikt nie pozwolił. Młodzi ludzie się chronią. Jak jedna osoba zobaczy, że ktoś wyciąga telefon, to od razu jest afera. Cieszę się, że żaden taki film nie wyciekł, bo to by była tragedia. Takiego upokorzenia niektórzy nie byliby w stanie znieść. Wtedy głupia zabawa mogłaby się zakończyć czymś jeszcze gorszym. Już się słyszało o samobójstwach z podobnych powodów. Ktoś kogoś rozebrał i sfilmował, filmik się rozszedł i ofiara nie wytrzymała. Tutaj trudno mówić o ofiarach – uczestnicy robią to z własnej woli. Kłóciłabym się. Alkohol i presja rówieśników robią swoje. To jedyna zabawa gimnazjalistów o podłożu seksualnym? Nie, wtedy też popularne było „wymiękasz”. Było dokładnie tak, jak pisały o tym gazety. Ludzie dobierają się w pary i wtedy jedna osoba zaczyna dotykać drugą. Zaczyna się od głowy, twarzy, potem klatka piersiowa i tak dalej. Jak się dojdzie do krocza, to wielu nie wytrzymuje i każe przestać. Wtedy się mówi, że ta osoba wymiękła i przegrała. Najodważniejsi wygrywają. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Zabawa w słoneczko - szokująca erotyczna gra gimnazjalistów. Redakcja. 28 listopada 2014, 7:45. Gimnazjaliści chyba na siłę starają się udowodnić że są dorośli. Najgorsze jest to, że
- I co, dowiedziałaś się czegoś? – Marta nie mogła ukryć ciekawości. - Niewiele. – Natalia wzruszyła ramionami. – Wiem tylko, że chodzi o jakieś łóżkowe sprawy. Seksigraszki czy sekszabawy, coś takiego. Nie wiem, Darek okropnie się wkurzył, jak to usłyszał. - Niedługo jest kolejna impreza, pewnie wtedy się dowiemy. - Pewnie tak. - Muszę przyznać, że jestem trochę podekscytowana. – powiedziała Natalia do przyjaciół, kiedy szli razem do Roberta. – Nigdy u niego nie byłam. - Ja byłem. – Adam, który towarzyszył dziewczynom, nie wydawał się specjalnie zachwycony. – Dom jak dom, nic szczególnego. Dziewczyny spojrzały na siebie porozumiewawczo. "Chłopcy! Na nic nie zwracają uwagi. Dla nich pałac czy rudera to to samo, żadnej różnicy.” Dom Roberta bardziej przypominał pałac niż ruderę. Zdecydowanie bardziej. Ale, jak zauważyła Natalia, stanowił przykład przerostu formy nad treścią. "Tak, jak chłopak, który w nim mieszkał.” Wszystko tu było na pokaz, żadnej naturalności czy swobody. Czyste pozerstwo. "No, ale tacy ludzie też muszą żyć.” - Wow! – Marta natomiast była zachwycona. Należała do tych nastolatek, którym imponowało bogactwo. Natalia czasami zastanawiała się, jak to możliwe, że się przyjaźnią. - O, jesteście już. – Robert był w swoim żywiole, grając rolę gospodarza. – Fajnie, że przyszłyście. Pozwólcie, że Was oprowadzę. - Powiedz nam tylko, gdzie jest łazienka. Reszty nie musimy znać. – Natalia z jakiegoś powodu nie mogła się zdobyć na serdeczność. Dziwnie się czuła w tym domu. - A mojej sypialni nie chcesz poznać? – chłopak spojrzał na nią z uśmiechem i znacząco uniósł brwi. Nawet mu nie odpowiedziała. - Naty może nie, ale ja chętnie poznam każdy zakątek tego pięknego domu. Pokaż mi wszystko. – Marta była bardziej niż chętna. - Idźcie, my z Natalią pokręcimy się tu trochę. Później się znajdziemy. – Adam wziął dziewczynę za rękę i pociągnął w głąb domu. - Dzięki. – szepnęła Natalia. – Już myślałam, że będzie mnie ciągał po wszystkich pokojach każąc je podziwiać i zachwycać się luksusem. - Nie ma sprawy. Mówiłem, że już tu byłem. Sam przez to przeszedłem, dlatego chciałem Ci tego oszczędzić. - Natalia! – usłyszała za sobą wołanie Roberta. "Czego on jeszcze chce?” Odwróciła się. – Ładnie wyglądasz. – Kiwnęła głową w podziękowaniu. W międzyczasie impreza zaczęła się rozkręcać. Wtopili się w tłum, witając ze znajomymi, rozmawiając. Natalia spostrzegła, że to przyjęcie różni się od tych, jakie pamiętała z lat ubiegłych. Dawniej przodowała muzyka. Słuchało się jej, tańczyło, rozmawiało o niej. Teraz też słychać było muzykę, ale to już nie było to samo. Mało kto tańczył, a jeżeli już, były to raczej obściskiwania mające niewiele wspólnego z prawdziwym tańcem. Większość uczestników imprezy siedziała, na czym się dało, parami lub w grupkach. Pary kryły się po kątach, zajęte sobą, niczym się nie krępując. - Masz, napij się. – koleżanka z klasy podała jej kubek z bliżej nieokreśloną zawartością. - Co to jest? – zapytała Natalia zaglądając do środka. Poczuła zapach alkoholu. - Pij, nie pytaj! – odpowiedziała ze śmiechem. – Może nawet lepiej, żebyś nie wiedziała. W każdym razie, będziesz się po tym lepiej bawiła. - Nie potrzebuję alkoholu, żeby się dobrze bawić. – odrzekła. Ale wzięła kubek. Upiła łyk. Poczuła pieczenie w gardle. Przeszła dalej, do innego pomieszczenia. Zobaczyła grupkę osób siedzącą na podłodze wokół małego stolika. Podeszła bliżej. Na stoliku leżał tablet. Tyle, że nikt nic nie oglądał, ani w nic nie grał. - Hej, Naty! – chłopak siedzący naprzeciwko poznał ją i zagadnął. – Wciągniesz kreskę? Pokręciła głową i wycofała się, postanawiając odszukać Martę albo Adama. Upiła kolejny łyk. "Boże” – pomyślała – "Co się stało? Kiedy oni się tak zmienili? Jeszcze niedawno to byli tacy fajni ludzie, z którymi można było gadać godzinami. Od kiedy piją, ćpają i migdalą się po kątach? Czemu ja się nie zmieniłam? Muszę chyba być nienormalna, bo nawet nie mam ochoty się zmieniać.” - Moi państwo, czas na gwóźdź programu! – Robert stanął na środku pokoju i podniósł ręce. – Myślę, że wszyscy są już wystarczająco rozluźnieni i możemy zacząć zabawę. "Ciekawe, o co mu chodzi?” – zastanowiła się Natalia. - O jakiej zabawie mówisz? – zapytała jedna z dziewcząt. - Jak to, o jakiej? – zaśmiała się inna. – O "słoneczku.” Natalia odszukała wzrokiem Martę i kiwnęła na nią. Podeszła do przyjaciółki. - Teraz się wszystkiego dowiemy. – szepnęła jej na ucho. - "Słoneczko”? – dziewczyna popatrzyła pytająco na innych. – Nie słyszałam o takiej zabawie. O co w niej chodzi? Część osób roześmiała się. Robert uciszył ich ruchem ręki. - Ponieważ niektórzy z was są tu po raz pierwszy, pewnie rzeczywiście nie wiedzą, na czym owa zabawa polega. Pozwólcie zatem, że w kilku słowach wytłumaczę, o co w niej chodzi. Wszyscy jesteśmy już w trzeciej klasie i możemy chyba pozwolić sobie na zabawy w trochę ostrzejszym stylu. Tak uważam. "Słoneczko” jest właśnie taką zabawą. Zasady są następujące: przede wszystkim, wyskakujemy z ciuszków – to podstawa. - Mamy być nago? - Tak, nago. Ale nie przerywaj. – Robert kontynuował. – Dziewczyny kładą się na plecach głowami do siebie (stąd właśnie wzięła się nazwa zabawy – "słoneczko” – pamiętacie z dzieciństwa). Chłopcy stają naprzeciwko nich. Na dany znak każdy chłopak uprawia seks z dziewczyną leżącą przed nim. Przez pół minuty. Potem następuje zmiana partnerki. I tak w kółko. Chłopak, który najwcześniej osiągnie orgazm, przegrywa. Wygrywa ten, który wytrzyma najdłużej. Po tych słowach zapadła cisza. Natalia aż zaniemówiła z wrażenia. Nie tylko ona zresztą. Wszyscy patrzyli na siebie, nie bardzo rozumiejąc to, co przed chwilą usłyszeli. - Zaraz! – Natalia ocknęła się jako pierwsza – Czy ja dobrze zrozumiałam? Powiedziałeś: "uprawia seks?” Tak naprawdę? For real? - Tak, for real. Dobrze zrozumiałaś. – Robert popatrzył po obecnych. – Czy ktoś jeszcze czegoś nie rozumie? - W takim razie ja odpadam. Nie mam zamiaru brać udziału w tej orgii. – Natalia była zdecydowana. – A Ty, Marta? - Nno nnie wiem. – zawahała się. – Może to nie jest to, co myślimy. - Na pewno jest. Zresztą, brat ostrzegał mnie przed tym. Teraz wiem, co miał na myśli. - Wymiękasz, Natalia? – zadrwił Robert. – Nie sądziłem, że z Ciebie taka cnotka. - Zostaw ją, pewnie jest jeszcze dziewicą. – zawyrokowała jakaś podchmielona laska zaśmiewając się pijackim chichotem. - Na to właśnie liczyłem – Robert podszedł do Natalii i spróbował ją objąć. – Miałem nadzieję, że będę pierwszy. Jego ręka już prawie dotykała dziewczyny, ale w tym samym momencie jakaś inna ręka złapała ją za nadgarstek i odciągnęła na bok. - Weź swoje rzeczy, Naty. Odprowadzę Cię do domu. – głos Adama był ostry jak brzytwa. Posłusznie kiwnęła głową. - Aaa, już rozumiem. – Robert ani myślał się poddać. – Wolisz z nim, tak? Jeden na jeden? Okej, trzeba było tak od razu. Nie wtrącałbym się. Natalia niemal w ostatniej chwili powstrzymała Adama. - Daj spokój. – uspokajającym gestem położyła mu rękę na piersi. – On tylko chce Cię sprowokować. Nie pozwól mu na to. – spojrzała na przyjaciółkę. – Marta? My wychodzimy, a Ty? Idziesz z nami czy zostajesz? - Nie możesz wyjść! – Robert popatrzył na Martę swoim najbardziej uwodzicielskim wzrokiem. – Jeżeli to zrobisz, to ktoś zostanie bez pary. Zostaw ich, niech sobie idą. - Chyba jednak zostanę. – Marta spojrzała prosząco na Natalię. – Nie gniewaj się, Naty. Kiedy wyszli, Natalia zatrzymała się na chwilę. - Poczekajmy parę minut. Może się namyśli. – nagle spojrzała na Adama z wyrzutem. – A swoją drogą, czemu nam o tym nie powiedziałeś? Mówiłeś, że wcześniej byłeś już na przyjęciu u Roberta, mogłeś nas uprzedzić. Wiedziałybyśmy, czego się spodziewać. - Nie mogłem, bo o niczym nie wiedziałem. Wtedy nie było tego typu zabaw. - Myślisz, że oni naprawdę …? – Natalia nawet nie mogła dokończyć zdania. - Nie wiem. – odparł – I prawdę mówiąc, nie chcę wiedzieć. – popatrzył w stronę domu, ale nic szczególnego się tam nie działo. – Chodźmy, raczej już nie przyjdzie. - Masz rację. Poza tym, robi się zimno. Następnego dnia Natalia na próżno oczekiwała telefonu od przyjaciółki. W końcu postanowiła sama zadzwonić. Marta długo nie podnosiła słuchawki, wreszcie odebrała. - No cześć! – zagadnęła Natalia – I jak tam było wczoraj? - Słuchaj, Naty. – Marta wydawała się nieco speszona. – Możemy o tym nie rozmawiać? Nie gniewaj się, ale nie chcę teraz o tym mówić. Może za jakiś czas, jak już to wszystko ogarnę. I na pewno nie przez telefon. - Oki, skoro tak chcesz. Ale u Ciebie wszystko dobrze? -Tak, dobrze. – rozłączyła się. Natalia zastanowiła się. Chyba nie wszystko było w porządku. Postanowiła jednak uszanować wolę przyjaciółki i dać jej czas na uporanie się z tą sytuacją. Nadal nie potrafiła pojąć jej decyzji. I innych, którzy wzięli udział w tej "zabawie”. Właściwie po co to? Dla półminutowego seksu z chłopakiem, który jej się podoba? Przecież to bez sensu. Tak się złożyło, że jednak nie porozmawiały. Natalia nie chciała naciskać, uznając, że Marta sama zdecyduje, kiedy nadejdzie odpowiedni moment. Zauważyła tylko, że dziewczyna jakby przycichła, przestała też udzielać się towarzysko. Natalii to nie przeszkadzało. Sama też odpuściła sobie przyjęcia u Roberta, cieszyła się więc, że ma przyjaciółkę tylko dla siebie. Bomba wybuchła kilka tygodni później. Marta była w ciąży. To był szok. Dla wszystkich. Natalia siedziała na łóżku przyjaciółki i patrzyła na nią oczami okrągłymi ze zdumienia i wielkimi jak spodki. - Zaraz! Poczekaj! Co Ty powiedziałaś? – nie mogła zrozumieć. – Jak to "w ciąży”? - Normalnie, czego nie rozumiesz? Mam Ci to narysować? - No, ale z kim? – w tej chwili dotarło do niej, w jaki sposób mogło do tego dojść. – Nie zabezpieczyliście się wtedy? - Nie. Chłopak, który miał przynieść prezerwatywy, nie przyszedł. Nikt inny nie miał. - I mimo wszystko zdecydowaliście się? – Natalia była wstrząśnięta. – Szczyt braku odpowiedzialności, daję słowo! - Przestań, dobrze? – Marta spojrzała na nią z bólem w oczach. – Wystarczy mi kazania rodziców. I tak się podle czuję. - Powinnaś! – Natalia nie chciała być okrutna, ale ktoś musiał to Marcie powiedzieć. – Powinnaś odpowiedzieć sobie na pytanie, czy naprawdę było warto? Dla chwili przyjemności z Robertem? Czy chociaż on był pierwszy? - Nie. – odpowiedziała cicho. - No właśnie. A zanim do niego doszło, przeleciało Cię dziesięciu innych, tak? Marta, na litość boską! No dobrze. – dodała widząc, że przyjaciółka za chwilę się rozpłacze. – Co na to Twoi rodzice? Wiedzą, jak to się stało? - Oczywiście, że wiedzą. Od razu wszystko im powiedziałam. Byli w szoku, kiedy się dowiedzieli, że ich 15-letnia córka uprawia seks grupowy. Są teraz u dyrektora na rozmowie. Postanowili, że przeniosą mnie do innej szkoły. - Teraz? Kilka miesięcy przed końcem szkoły? To bez sensu. - Też tak myślę, ale taką podjęli decyzje. Myślę, że to dobre wyjście. Wiesz, co by się działo, gdyby ludzie się dowiedzieli. Nie miałabym życia. Nie wytrzymałabym tych drwiących spojrzeń, uśmieszków, szeptów za plecami. Tak będzie lepiej. Tam nikt mnie nie zna, a czas szybko zleci. - Może masz rację. A co z dzieckiem? Marta nie odpowiedziała. Spojrzała tylko na Natalię wzrokiem, który mówił: "nie domyślasz się?” "No tak.” – pomyślała Natalia. – "To logiczne. Urodzić dziecko w wieku 15 lat to samobójstwo.” - Pamiętaj, że nie jesteś sama. – podeszła do przyjaciółki i objęła ją. – W tej czy innej szkole, zawsze będziemy się przyjaźniły. Po powrocie do domu, Natalia zastała rodzinę siedzącą w salonie. Postanowiła wykorzystać okazję i o wszystkim im opowiedzieć – w końcu i tak się dowiedzą. - Dobrze, że jesteście tu wszyscy, bo muszę wam o czymś powiedzieć. – zaczęła. - Jeżeli o Marcie, to już wiemy. – matka podeszła do córki i objęła ją. – Jej rodzice powiedzieli nam, co się stało. - Już wiecie? – zdziwiła się, ale i ucieszyła zarazem. Nie bardzo wiedziała, jak im to przekazać. – To dobrze. - Posłuchaj, Naty. – odezwał się ojciec. – Postanowiliśmy z mamą, że jutro pójdziemy do Twojej szkoły i porozmawiamy z dyrektorem. Takie rzeczy nie mogą dziać się bezkarnie. - Myślę, że rodzice Marty już z nim rozmawiali. – odpowiedziała Natalia. – Poza tym, nie bardzo wiem, co to da. Skutek będzie taki, że dyrektor palnie nam kazanie, pedagog palnie nam kazanie, wychowawca palnie nam kazanie. A to, co się działo, nadal będzie się działo. Tyle tylko, że po cichu. "Słoneczko” zejdzie do podziemia. - Mimo wszystko pójdziemy. Przynajmniej będzie wiedział, że ktoś się interesuje. A tego chłopaka powinni wydalić ze szkoły. - To akurat byłoby nierozsądne. – wtrącił się Darek. – W nowej szkole, na nowym, dziewiczym terenie, będzie robił to samo. Tym bardziej, bo nikt go tam nie zna. - Zgadzam się. – Natalia przysiadła na brzegu kanapy, na której siedział jej brat. – Poza tym, nie chcę go bronić, ale on nikogo do niczego nie zmuszał. Jestem tego najlepszym przykładem. Mogłam wyjść, kiedy chciałam. I wyszłam. Każdy mógł tak zrobić. To była ich decyzja, Marty i innych. - Dzięki Bogu, że tak zrobiłaś! – matka wciąż nie mogła dojść do siebie. – W głowie mi się nie mieści, że w tym wieku można robić takie rzeczy. Ciąża! Chryste! Czy ona w ogóle wie, kto jest ojcem tego dziecka? - Słoneczko – odpowiedziała Natalia. – To jest owoc "słoneczka.” KONIEC
EXCLUSIVE: Grałam w „słoneczko” Dotarłyśmy do nastolatki, która twierdzi, że opowieści o seksualnych zabawach gimnazjalistów to wcale nie wymysł mediów. 13.06.2015
Czy pamiętacie jeszcze grę w butelkę, która wywoływała emocje podczas wieczornych zabaw na koloniach i obozach?Współcześni nastolatkowie na pewno nie mają o niej pojęcia. Teraz część dorastającej młodzieży opowiada o zupełnie innych zabawach. Zabawy seksualne polskich nastolatków. Dlaczego to robią? Psycholodzy i pedagodzy zwracają uwagę, że popularne są różne gry seksualne wśród młodzieży. Większość tych zabaw opiera się na przekraczaniu seksualnych granic. Zdarza się, że młodzi ludzie biorą w nich udział w obawie przed brakiem akceptacji i odrzuceniem przez grupę. Nie chcą zostać wyśmiani, chcą być akceptowani, popularni. Specjaliści jako jedną z przyczyn takich zachowań wskazują brak przywiązania współczesnej młodzieży do bliskich kontaktów z rówieśnikami. Pixabay Wśród zabaw nastolatkowie wymieniają oczywiście na pierwszym miejscu „słoneczko”. Tylko, że dziś „słoneczko” to już przeżytek. Choć zabawa miała wiele odmian, eksperymenty młodzieży na jednej zabawie się nie skończyły. Kolejne wymieniane przez nich to, jak podaje portal abcZdrowie: „holenderski ster”, „kamienna twarz” (seks oralny, obserwatorzy muszą odgadnąć, kto przeżywa rozkosz mimo kamiennej twarzy graczy), „tęcza” (malowanie ust kolorowymi pomadkami, odbycie stosunku oralnego), „pociąg” (przypomina „słoneczko”, jedyną różnicą jest to, że gracze ograniczają się wyłącznie do seksu oralnego). Początek w sieci Dzisiejsi nastolatkowie często rozpoczynają swoje życie seksualne od wejścia do sieci, poszukują tam różnych przygód. Nie muszą się spotykać wyłącznie w tzw. realu. Dostęp do Internetu, mediów społecznościowych i niezliczonych aplikacji sprzyja rozwojowi innych rodzajów gier. Pixabay W pewnym momencie życia dzieci dążą do usamodzielnienia się. Tworzą swój świat, do którego nie dopuszczają dorosłych. Wtedy bardziej niż zdanie rodzica liczy się opinia rówieśników. To zupełnie naturalny proces. Dziś nie ułatwia dotarcia do świata dziecka to, że często już nawet 10-latki są bardziej biegłe w poruszaniu się po Internecie niż niejeden dorosły. W sieci mają swój świat, rozmawiają przez komunikatory, tworzą społeczność, przesyłają sobie zdjęcia. Często zainteresowanie seksem zaczyna się właśnie w Internecie. Ale im lepszy kontakt z dzieckiem, tym szybciej można dostrzec, że dzieje się coś niepokojącego – portal cytuje wypowiedź Aleksandry Józefowskiej, specjalistki z grupy edukatorów seksualnych Ponton. Popularny jest także wśród nastolatków tzw. seksting, czyli przesyłanie znajomym selfie w seksownych pozach lub ukazujących intymne miejsca. Zabawy seksualne polskich nastolatków. Badania Z badań przeprowadzonych przez GfK Polonia wynika, że już 11 proc., czyli co dziewiąty polski nastolatek (15-18 lat) przesyła innym swoje nagie lub półnagie fotografie. Według badań Krajowego Centrum ds. AIDS życie seksualne w Polsce rozpoczyna 19 proc. nastolatków w wieku 15-16 lat, a 51 proc. między 17-18 rokiem życia. Prof. Izdebski w swoich badaniach wykazuje, że statystyczny Polak po raz pierwszy uprawia seks, gdy ma 18 lat, Polka tuż po ukończeniu osiemnastego roku życia. Wiek inicjacji stopniowo obniża się. W 1997 r. wynosił 18,4 lat u mężczyzn i 19,3 u kobiet. Pixabay Jak chronić dzieci? Ogromne znaczenie ma edukacja seksualna. Młody człowiek, który ma odpowiednie informacje na temat swojej seksualności i zmian zachodzących w jego ciele i psychice, podejmie decyzję o pierwszym seksie bardziej świadomie. Jest szansa, że podejmie ją sam, nie pod presją grupy, chłopaka itp. – mówi seksuaolog. Ważną rolę do spełnienia mają rodzice. Nie jest to łatwe. Dorosłym trudno jest czasem uwierzyć, że ich dzieci interesują się tego typu zabawami czy uprawiają seks. Jak radzi Aleksandra Józefowska: Najlepszym wyjściem jest rozmowa. Co nie dla każdego jest łatwe, bo często dorośli między sobą nie rozmawiają o seksie, a co dopiero z dzieckiem. Często nastolatki mówią, że matka nakazała im „szanuj się”, ale oni nie wiedzą co właściwie kryje się pod tym określeniem. Rodzice, którzy są gotowi na taką rozmowę powinni powiedzieć dziecku, że czytali takie teksty, że seks grupowy może być niebezpieczny, że zawsze mogą wyjść z imprezy, na której jest on inicjowany i zawsze mają prawo odmówić komuś, kto proponuje im rzeczy na które nie mają ochoty. Jeśli sami sobie z tym nie radzą, mogą zwrócić się o pomoc do specjalistów, pedagogów bądź psychologów.
Ιլθглኤጨε ሔգуη ιпуյунаቂаቄмιշоղէгоρ зоб
Сн феհуռипιՏե կոстэβаб
Аφэղизоታυ иሉጹቯеቢор аλաΛεтвኦде հефωшоς
ኾուβոка րепιхрሮኣ вВрθզушιбу фυкреπեц ጃνωփодэск
Weź udział w ankiecie Grałeś kiedykolwiek w "słoneczko" gimnazjalistów? w Zapytaj.onet.pl. Pytania . Gry (1451067) Wszystkie (1451067) CS Muzyka i Film
Na internetowych portalach społecznościowych pojawiają się linki do dziwnych serwisów informacyjnych z sensacyjnymi newsami. Uważaj, by nie stracić czasu do czasu na profilach znajomych pojawiają się sensacyjne wiadomości. A to, że gimnazjalistki zaszły w ciążę, a to że ksiądz zgwałcił lub jak bawią się dziewczyny na domówkach. Wszystko zabarwione erotyczną pikanterią i ostrzeżeniem… 18+. Wystarczy kliknąć i popatrzeć. Kliknięcie na news prowadzi do fałszywego serwisu informacyjnego prezentującego nagranie wideo, które w rzeczywistości nie jest „filmikiem” a aplikacją służącą do „wyłudzania” numerów telefonów komórkowych wyjaśnia jeden z internautów zamieszczając na YT ostrzeżenie. Metoda wyłudzania jest stara jak świat. Zaciekawienie, obietnica, prośba o odwzajemnienie i gotowe. A w rezultacie zamiast obiecanego dostępu do filmu nieostrożny internauta otrzymuje rachunek do opłacenia. Bądź więc ostrożny i włącz myślenie, zwłaszcza w chwili internetowej euforii. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
\n \n\n\n \n \ngra w słoneczko film
2hMfwJz.